Jadąc na lakieromaniacki zlot Klubu Lakieroholiczek zaimportowałam do Warszawy Błyskotekę od Colour Alike. Z całej kolekcji co prawda tylko ten podbił moje serce na tyle, żebym koniecznie chciała go mieć, ale w zasadzie cała Błyskoteka bardzo mi się podoba. :)
Odcień 208 (niech już ktoś wymyśli mu oficjalną nazwę :D) najlepiej widać w butelce. Mam chyba za płaskie paznokcie i za słaby pstrykacz zdjęć (bo aparatem go nie nazwę), żeby można było uchwycić zmiany kolorów. W każdym razie lakier zmienia kolor z turkusowego do niebieskiego, a drobinki mienią się od niebieskich do fioletowych i jak widać - również zielonkawo-złotych. Cudo ;)
Lakier na paznokciach jest w jaskrawym odcieniu niebieskiego. To taki lazur. Nie wiem, czy do końca zgrywa się z kolorem mojej skóry, ale jest tak efektowny, że kwestia dopasowania schodzi na dalszy plan.
Drobinki są wyraźne, nawet dość grube i nadają mu mocno dyskotekowy wygląd. Nie pomalowałabym się nim na rozmowę kwalifikacyjną do pracy :D
Konsystencja świetna - rozprowadza się łatwo, jest w miarę rzadki, a do pełnego krycia potrzebne są dwie warstwy.
Jest kilka lakierów, z którymi mi się on kojarzy i kiedyś zrobię notkę porównawczą :)
Nie umiem na płytce paznokcia uchwycić zmian kolorów, ale przyznać muszę, że nie są one po pomalowaniu spektakularne. Jak zwykle - wszystko lepiej wygląda w butelce ;)
Mimo wszystko jednak zastanawiam się jeszcze nad jednym lakierem z tej kolekcji, bo przypadły mi do gustu te Błyskoteki ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz