wtorek, 8 stycznia 2013

Orly - Oui

Zdobycz zlotowo-targowa. Stoisko Orly na wrześniowych targach było zdecydowanie najlepiej wyposażone i prawie każdy z oferowanych przez nie lakierów miał swoją miniaturkę, która uchroniła mnie od bankructwa, a przy okazji zwolnila z wyrzutów sumienia: "Mogę kupić więcej, no bo to maleństwa są, nawet jak użyję ich raz to nie będzie żal dużej butli". W efekcie moją własnością stały się dwa łudząco do siebie podobne lakiery, z których pierwszy prezentuję w tej notce ;)





Oui to fioletowa, półprzezroczysta baza z zatopionymi złotymi drobinkami. Mam problem z określeniem typu wykończenia - stawiałabym, że to raczej glassfleck niż zwykły brokat, ale pewna nie jestem. Nie jest to sprawa życia i śmierci, więc niech zostaną te drobinki szkła ;)




W zasadzie można uznać, że to samodzielny lakier. Wymaga wtedy co najmniej 2 warstw, a i trzecia to nie byłoby zbyt wiele. Można go jednak potraktować jako top i pokażę go w tej roli za jakiś czas, recenzując śliczny fiolet, który idealnie nadaje się jako baza dla Oui. 




Dość trudno się go fotografuje. Podobnie jak z Kometą Halleya - problem polega na tym, że aparat wariuje przy tej ilości drobinek. 




Maluje się nim bardzo dobrze. Jest rzadki, sprawnie się poziomuje i nie smuży. Dobra firma to i lakier nie może być tragiczny ;)



1 komentarz:

  1. świetny jest :)
    przejrzałam te Chineczki- chodzi Ci o kolekcję Safari: jak dla mnie wykończenie Chinek jest zbyt mało...piaskowe- po prostu za delikatne! ;)

    będę miała Cię na oku :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...