Fred to żelkowa czerwień mocno wpadająca w pomarańcz. No taka zupa pomidorowa ;) Niezabielana :D Wygląda szalenie soczyście - przy nakładaniu widać lekko półprzezroczystą formułę, ale lakier kryje ładnie po dwóch warstwach.
To pierwszy lakier Catrice na blogu, więc może warto napisać kilka słów o tej marce.
Dotychczas mam 5 lakierów i w zasadzie każdy jest inny. To, co je łączy to świetny, szeroki i naprawdę doskonale ścięty pędzelek - jego brzegi są zaokrąglone, więc manewrowanie przy skórkach jest dziecinnie proste.
Lakier na zdjęciach wyszedł odrobinę chłodniej niż w rzeczywistości - aparat nieco zjadł pomarańcz.
Rozprowadza się za to doskonale - w butelce jest bardzo rzadki, co mocno ułatwia pracę z nim i nakładanie cieńszych warstw.
Fred na paznokciach wygląda jak pomidorowa galaretka :D
Dorzucam jeszcze zdjęcie w słoneczku:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz