sobota, 15 września 2012

O tym, jak zwieńczyłam dwutygodniowy pobyt na praktykach ;)

Na targi Beauty Forum & Spa wybierałam się już od maja lub czerwca, bilet kupiłam w przedsprzedaży i od dawna wiedziałam, co będę robiła 15. września.

Zacznę może od tego, jak na targi się dostałam :D Mile zaskoczyła mnie naprawdę niezła organizacja imprezy - z centrum Warszawy do hali, gdzie wszystko się odbywało, kursuje co pół godziny autobus. Jest to spore ułatwienie dla niezmotoryzowanych.

Drugim przyjemnym akcentem były zniżki studenckie - normalny bilet wstępu na jeden dzień kosztuje 27zł, a studencki - 9zł. Zawsze ciepło wspominam organizatorów, którzy uwzględniają istnienie na świecie niepracujących, a uczących się młodych ludzi :D

I wreszcie trzecia rzecz, najważniejsza - na targach pojawić się miały najważniejsze dla mnie lakierowe firmy - China Glaze, Essie, Opi i Jessica, której kolekcja jesienna mnie absolutnie zauroczyła.

Niemal na wejściu było stoisko Peggy Sage:


Od razu chciałabym przeprosić za niezbyt interesujące zdjęcia, ale tłum był tak dziki, a wszystko tak ciasno upakowane, że trudno było się zatrzymywać, żeby wybrać dobry widok. Postaram się nadrobić opisem ;)

Peggy Sage ustawiła naprawdę pokaźne i bogate stoisko. Całość zastawiona była parawanem, więc przypominała nieco mały sklepik. Duży wybór chyba wszystkiego, co ta firma produkuje - od kolorówki, aż do kosmetyków pielęgnacyjnych. Mnie interesowała szafa z lakierami:


Wybór naprawdę spory. Zarówno bazówki, jak i wszelakich limitowanych kolekcji typu cracki, holo i magnetixy. Nic mnie niestety nie porwało i po dość długim przeglądaniu wyszłam z niczym. 

Dalsze alejki były pełne przede wszystkim kosmetyków do pielęgnacji ciała, sprzętu do salonów spa oraz odzieży branżowej i akcesoriów dla kosmetyczek. Z tej części hali kupiłam sobie tylko pędzelek do cieni Maestro, bo nie sposób było się im oprzeć, kiedy sprzedawane były po 10zł ;)
Lakiery były w dwóch ostatnich rzędach ;)



Oto wrota do raju :D Alejka ze stoiskami Orly, Opi, Jessica i innych.U Orly obkupiłam się najbardziej - trzy miniaturki lakierów osłodziły mi na końcu zwiedzania fakt, że niespecjalnie cokolwiek chwyciło mnie za serce (czytaj: portfel). 




Stoisko Opi było dla mnie rozczarowaniem. Wejście zagrodzone było łańcuszkiem, a jedna z hostess pilnowała, by wewnątrz nie było zbyt wielkiego tłoku. Dość wygodne rozwiązanie, gdyby nie fakt, że czułam się przez to trochę nieproszonym gościem. Zawartość półek też nie powalała na kolana - ceny w granicach 30zł za ciekawsze wzory, mało kolorów spoza kremowej bazówki. Niczego nie wzięłam nawet do ręki, żeby się zastanowić nad kupnem. 





Z kolei kącik firmy Jessica początkowo wzbudził mój zachwyt i przekonana byłam, że zostawię tam swoje pieniądze, a ostatecznie wychodziłam z targów z niesmakiem na wspomnienie próby zakupów tam :D 
Jadąc na targi miałam plan kupić lakiery Pumpkin Delight albo Gingersnap z najnowszej kolekcji. Cena na targach - 28zł. Wcale nie mało, ale co tam - miewałam droższe lakiery, a te są śliczne. Okazało się jednak, że nie da się kupić pojedynczego lakieru z tej kolekcji -.- Sprzedawane były tylko w komplecie z innymi lakierami, za bagatela 150zł. Dziękuję, postoję.
Ponadto - koleżance, która kupowała miniaturkę innego lakieru (18zł za 5ml :/) ekspedientka oświadczyła, że nie gwarantuje, że lakier będzie się trzymał bez bazy, którą można u nich kupić za kolejne 18zł. Ja dziękuję za lakier, który nie trzyma się bez super hiper bazy. Ściema jak nie wiem co, a targi podobno dla profesjonalistów. 

Wyszło więc na to, że z targów wyjechałam bogatsza o trzy miniaturki Orly (Oui, Ingenuene, Nite Owl) i kropelki wysuszające Nail Teka, które chyba okażą się niewypałem roku. Dam im jeszcze szansę, ale czarno to widzę. Lakiery za to na pewno pokażę, bo całkiem jestem z nich zadowolona. ;) 

Żałuję, że baardzo mało było China Glaze - liczyłam, że obejrzę na żywo brokaty z kolekcji Safari i nic z tego nie wyszło. Chinki przywiozło tylko Beauty Flo, które niezbyt postarało się o bogactwo wyboru. Zabrakło też Barielle, które było zapowiedziane w materiałach przed targami. Mam nadzieję, że pojawią się na październikowej imprezie. 

Po zakończeniu zwiedzania powstał spontaniczny pomysł przejrzenia łupów w domu jednej z lakierholiczek, który to mini-zlot wyglądał tak:




Składam już fundusze na październik ;) 

5 komentarzy:

  1. Łoo matulu, oczy mi wychodzą z wrażenia... Cóż to za targi, tylko w Warszawie są? W razie "w" intersuje mnie Łódź. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 20-21.10 będą w Łodzi targi Uroda i Estetyka. Raczej ich sobie nie odpuszczę i bardzo liczę, że pojawi się na nich Barbra ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. :) ja liczę na to, że nie będę musiała pracować akurat, chociaż 2 dni weekendowe pod rząd to mało prawdopodobne.
    Ja się zasanawiam nad canami jakie tam będą i firmami. Widzę, że w Wawie to same delikatesy Opi, Essie, China Glaze, Orly... :P Niektórych firm, to nawet nie miałam okazji jeszcze wypróbować.
    Szkoda tylko, że nie mam z kim iść...
    A, i nie wiesz czy da radę kupić bilety wcześniej?

    Będę musiała spiąć się w końcu i stworzyć jakiegoś blogaska. Co róż mnie kusi, a potem znów leń mnie bierze :P Ale szkoda, żeby mi to wszystko kurzyło się w szufladzie ;)

    Pozdrawiam :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Wystarczy jeden dzień wolny tak naprawdę - idziesz, zwiedzasz, kupujesz co chcesz i tyle. Seminaria i wykłady były na tych płatne, więc targi zabrały jakieś 3-4 godziny z życia.
    Na tych ceny były moim zdaniem takie znośne: Orly duże 26zł, małe 12zł, Jessica duża 28zł, mała 18zł, Opi do 30zł, ale były promocje typu 2za1 i 3za1. China Glaze za 18zł, a Zoya za nie pamiętam ile. Było też mnóstwo firm, których wcześniej nie znałam, ale większość mnie nie zachwyciła. Za dużo bazowych róży i czerwieni, za mało holo ;) Właściwie widziałam je tylko u Peggy Sage (lakier za 18zł).
    Nie wiem jak z biletami. A co do towarzystwa - możesz to równie dobrze potraktować jak wyjście na zakupy ;) To takie duże targowisko, jeśli masz zamiar wyłącznie pooglądać produkty, a nie uczestniczyć w konferencji.

    OdpowiedzUsuń
  5. + za małe wersje, nie jestem profesjonalistą, więc te wielkie butle są nie do zdarcia, a i miejsca zabierają za dużo :)
    Zobaczymy, muszę koniecznie wpisać do kalenarza żeby nie zapomnieć :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...