Od razu chciałabym podziękować koleżance lakiernicy i założycielce Klubu Nieanonimowych Lakieroholiczek, która przywiozła mi go z Portugalii :D
Lakier ten to beżowe, bardzo jasne holo, którego baza leciutko wpada w zieleń. Nie jest to wyraźny efekt, ale dla mnie, maniaczki beży jest zauważalny i godny wspomnienia ;)
Przechodząc od razu do nakładania, bo to w liniowych holo jest specyficzne - Kiko nie wymaga aqua base. Da się nałożyć go równo w dwóch warstwach tak, żeby ta druga nie zdzierała tej pierwszej - skazy widać jednak na palcu serdecznym. Udało mi się to już z holosami Nfu Oh, do których baza jest polecana, więc może po prostu mam farta ;)
W zimowym, rozproszonym i mało intensywnym świetle dziennym efekt holo jest delikatny. Zdjęcia obrazują całkiem wiernie to, jak lakier wygląda "na co dzień" :D Bez przyglądania się to dość niepozorny, jasny, elegancki lakier.
Z lakierami Kiko do czynienia mam pierwszy raz. Spodobał mi się szeroki, prosto zakończony pędzelek, który zdecydowanie ułatwił mi nakładanie. Wyszło bardzo schludnie :) Nie pozalewałam skórek nawet. Jedynym mankamentem tego akurat lakieru (podobnie jak sporej części holosów) jest to, że wysychają "na sucho" na brzegu butelki i konieczne wydaje mi się każdorazowe przetarcie pędzelka i szyjki butelki, by zaschnięte farfocle nie lądowały potem na paznokciach. Robię to już z każdym lakierem, ale tutaj jest to szczególnie ważne.
Jeszcze jedna uwaga - wysycha szybko, ale wykończenie daje lekko matowe. Ja nakładam zawsze top, żeby się ładnie błyszczał i był gładki. Nie wiem czy przedłużam mu tym trwałość jednocześnie, bo zmywam go po dwóch dniach, po których zaczynam widzieć już końcówki. Standard u mnie ;)
A oto efekt pod lampą:
Moim zdaniem jest cudny ;)
piękny jest
OdpowiedzUsuńmuszę chwilę ochłonąć... ... ...
OdpowiedzUsuńBOOOSKI! idealny holo. uwielbiam.
chcę. !!!
ale miałaś szczęście
Powiem Ci, że kolor niekoniecznie akurat w tym momencie w moim guście, ale ogólnie efekt jest naprawdę piękny i jakże opalizujący! Zazdroszczę trochę jak komuś pasują takie odcienie. Próbowałam lakier z tzw. efektem benzyny, ale u mnie jakoś bez szału, żałuję bardzo, bo są naprawdę piękne :) Muszę wypróbować raz jeszcze kiedyś :) Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńholo!!! moja miłość!! piękny:D
OdpowiedzUsuń