sobota, 1 września 2012

Douglas Absolute Nails - Glamorous

Lakiery marki własnej Douglasa wyglądają ekskluzywnie, są całkiem niezłej jakości, a przy okazji kosztują bardzo rozsądnie - 25zł za buteleczkę, a w promocjach - nawet 12zł.
Buteleczki do złudzenia przypominają te Chanel (również przez wykorzystanie pomysłu na zdejmowaną obsadkę nakrętki), co mile łechce moje oczy - a jak wiadomo jestem straszną sroką :)




Glamorous kupiłam, kiedy to zrezygnowana szukaniem odcienia Fireworks postanowilam jednak sobie coś kupić ;) Nie żałuję, bo Glamorous to odcień wyjątkowy. 




Mam wrażenie, że niedużo jest na rynku odcieni zieleni, które nie byłyby odrobinę chociaż ciepłe. Tu mamy do czynienia z odmianą zimną, niemal srebrzystą. Dodajmy do tego wykończenie typu frost i mamy idealny lakier na zimę. 




Douglas robi naprawdę dobre lakiery. Dość gęste, ale nie ciągnące, czy robiące smugi. Dobrze kryją - gdyby się postarać wystarczy jedna staranna warstwa do pełnego krycia. 
Pędzelek jest szeroki, ale ostro ścięty na brzegach, co mnie utrudnia manewrowanie po bokach skórek. 




Mam tragiczne skórki, wiem :/ Wynik ostatniego stresującego okresu w życiu, ale już nad nimi pracuję. 
Do tej pory miałam ten lakier tylko na stopach i spisał się świetnie - 3 tygodni schludnego wyglądu i naprawdę oryginalny pedicure, bo niewiele widzę na stopach lakierów, które mają wykończenie inne niż kremowe. A szkoda ;)




Jedyne, co może w nim drażnić to widoczne pociągnięcia pędzelka. Mimo, że lakier poziomuje się naprawdę przyzwoicie to i tak warto zwrócić baczniejszą uwagę, żeby potem nie denerwować się smugami. Taki już urok frostów ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...